Już stąpamy po twardym gruncie
Kochani mamy wylewki:)))))))))))))))))) Wczoraj lało u nas jak z cebra, Łódź tonęła w wodzie (nasza działka zresztą też) ale panowie dopięli swego - jeden dzień i wylewka z mixokreta zrobiona. Wcześniej mąż chcąc mieć swój wkład w ten etap budowy zobowiązał sie położyć styropian na chudziak i zarywając kilka nocy zrobił to. Panowie mieli więc wszystko przygotowane tylko lać. Było ich 5 więc poszło sprawnie. Jest teraz takie przeszywające głuche echo w naszym domku ale to nic, to wręcz bardzo dobry znak -znaczy że jest czysto, pusto i BETONOWO. W końcu!!:)
Dziś byliśmy podejrzeć jak schną i niestety słabo bo wilgotność powietrza jeszcze jest ogromna. Myślę że w niedzielę będę już mogła się przejść po domku i wtedy porobie wam zdjęcia.
W przyszłym tygodniu wchodzą panowie od ocieplenia elewacji. Okazało się że gdzieś im robota nie wypaliła i zamiast w sierpniu, przyjda teraz. JUPI!!
To chyba dobro do mnie wraca:) Jakie dobro? Już piszę: jakiś czas temu znalazłam na ulicu dokumenty: 2 dowody rej. od aut, prawo jazdy, dow. osobisty, karty bankomatowe i 50 zł. Chciałam iść następnego dnia na policje je odnieść, ale w googlach wklepałam nazwę miejscowości z tych dokumentów i wyświetliła mi się jako pierwsza reklama jakiejś firmy tego pana. Zadzwoniłam więc i zdecydowanie uszczęśliwiłam właściciela:) Pan przyjechał zaraz w nocy i dawał mi te 50 pln, bo z przejęcia nie wziął więcej, ale nie chciałam (ostatecznie nic mnie to nie kosztowało). Za 2 dni przyjechał z kwiatami podziękować raz jeszcze i przywiózł torbę słodyczy dla moich dzieciaków. Tak się ta historia zakończyła, ale teraz mam wrażenie że wiele rzeczy do tej pory opornie postępujących ruszyło z kopyta. I może to dobro teraz właśnie do mnie wraca....
A w temacie budowy - styropian będzie 15cm z felcem i na razie tyle. Bez koloru bo czekają nas jeszcze jesienią roboty ziemne i obawiamy się zakurzenia. Sam tynk na naszą elewację to podobno koszt 3-3,5tys (mat+robocizna) i 3-4 dni roboty. To chyba normalna cena, co...
W pon. spodziewamy się też pana z jednej firmy od oczyszczalni, niech zrobi wycene porównamy z naszym lokalnym "fachmanem" i zabieramy sie do kopania.
Jak będzie pogoda i przesuszy nam ziemie, to koparkę trzeba będzie nająć do rozgarnięcia tego co nam niedawno nawieźli.
Oj tu 100, tam 500 gdzieś 1000 i rozpłyną się znowu pieniądze. Kurde, jaka ta budowa jest "kasochłonna"..