czemu terminy zawsze się przesuwają?
No i wiedziałam, że tak będzie!! Nie dość, że ścianki zaczęły tawiac się dopiero w maju, to jeszcze sprawy rodzinne Pana specjalisty nie pozwoliły mu skończyć w wyznaczonym terminie
Ściany działowe już są na szczęście (zdjęcia niestety w późniejszym terminie), ale ile mnie to nerw kosztowało! Dobrze, że elektryka nie musieliśmy przekładać, bo moja złość byłaby większa. Teraz czekamy na ostateczną wersję instalacji elek. od projektantki, potem wchodzi elektryk.
Powoli rozpytuję o dobrego hydraulika. Mam co prawda kuzyna z tej branży zatrudnianego przez rodzine na podobne okoliczności,: przeróbki, remonty itp. ale nie wiem czy to dobry pomysł. Po pierwsze rodzinie to tak głupio zwrócić uwagę, że np coś jest nie tak, czy jest opóźnienie, a po drugie on by przychodził po pracy, więc popołudniami i wieczorami i czuję, że ta instalacja trwać będzie wieki:( Ciekawe ile ta hudraulika cała nas wyniesie. Boje sie myśleć bo to całe CO z podłogówką w wiatrołapie, łazienkach i przedpokoju oraz kotłownia gazowa z całą instalacją.
W tzw. międzyczasie, mąż wymyślił, że sam ociepli tę nadziemną część fundamentów, a zaraz potem wylejemy taras i schody. Niestaty jeśli coś robi tak dokładny człowiek jak mój mężulek i robi to sam to również trwa wieki. Raz mu się chce, raz sieje np. pomidorki, marchew i sadzi ziemniaczki, no to potem trzeba to podlewać, zrobić prowizoryczny tunel z foli i tak się schodzi. Stwierdził że to ocieplanie styropianem nie jest takie trudne tylko pracochłonne i że on chyba domek ociepli sam. <-- tak wyglądałam jak to usłyszałam. Nie mogę na to pozwolić to by trwało do zimy. Widze, że znów muszę wykorzytać swoje kobiece argumenty