Hydraulika - niekończąca się opowieść
Data dodania: 2011-11-30
wyślij wiadomość
Chłopaki powoli domykają temat hydrauliki. Mamy już wszystkie rurki, porobili podejścia do kaloryferów, dziś dojechał piec więc podłączenia też zostaną wykonane, ale bez jego uruchomienia (przez zimę nie będziemy tam codziennie i wolimy nie kusić losu, bo jak to mówią okazja czyni złodzieja). Zakupiliśmy też styropian i mąż z moim tatą kładą "płyteczki" narazie tylko pod podłogówkę. Mój mężczyzna przeliczył niestety swoje możliwości, bo założył że jedna zawalona noc pozwoli mu położyć ten styropian. Niestety dziś musiał wziąć wolne w pracy bo hydraulicy nie będą czekać. Tatuś ruszył na pomoc, może do północy skończą.
A tak to wygląda na tą chwilę:
Po drugie gwarancja na 5 lat. Po trzecie znajomy instalator ma zniżkę 35% od ceny hurtowej (dla niego 5%) Po czwarte mąż się uparł bo jego znajomy zachwalał piec pod niebiosy. I po piąte (pół żartem) firma Broetje jest niemiecka a Niemcy od II wojny św. znają się jak nikt inny na GAZIE
Ale jak powszechnie wiadomo i tak wszystko się okaże z czasem. Mam nadzieję, że nasz egzemplarz pieca będzie nadzwyczaj udanym!
Nie ma jeszcze mrozu ale z obawy, że pogoda lubi zaskakiwać nie umawiamy się już z ekipą na ten rok. Poza tym Tomek (hydraulik) musi sprawdzić szczelność instalacji jakie zrobili, a że dom mamy nieocieplony a na poddaszu może hulać wiatr, co można wywnioskować z przykładowej fotki poniżej, nie jest to teraz wskazane.
